FAQ

Tak jak kropla drąży skałę, tak to co serwujemy naszemu dziecku ma dla niego ogromne znaczenie!

Dlaczego moje dziecko nie chce leżeć na brzuszku?

Na początku zacznę od wyjaśnienia, jak to leżenie powinno wyglądać, jak się zmienia wraz z rozwojem i od czego zależy…

Doskonale zdaję sobie sprawę, że część dzieci nie akceptuje pozycji leżenia na brzuszku.

Leżenie na brzuszku inaczej będzie wyglądało u niemowląt, inaczej u noworodków ok. 3 miesiąca życia, a jeszcze inaczej ok. 6 miesiąca życia.

Niemowlę w leżeniu na brzuszku prezentuje mocno zgięciowy wzorzec, a jego pozycja jest mało stabilna. Ciężar ciała ustawiony jest bardzo wysoko, główka ustawiona jest w pozycji leżenia na boku, a punktami podporu jest policzek, wewnętrzna część nadgarstków, obręcz barkowa i część mostkowa klatki piersiowej. Nóżki są zgięte w stawach biodrowych i kolanowych, a miednica nieco uniesiona w górę. Gdy maluszek próbuje unieść główkę i przekładać ja raz na jedną, raz na drugą stronę, wygląda to jak „dziobanie”.

W miarę jak dziecko dojrzewa, ta pozycja się zmienia; nóżki, które były zgięte zaczynają się prostować, a rączki zaczynają się wysuwać do przodu. Ciężar ciała, który do tej pory był ustawiony wysoko, zaczyna się obniżać w kierunku miednicy. Dzięki temu dziecku coraz łatwiej będzie podnosić główkę nad podłoże, a podpór będzie coraz bardziej aktywny.

Kluczową rzeczą w leżeniu na brzuszku u dziecka ok 3 miesiąca jest ustawienie łokci tak, aby znajdowały się pod barkami! Taki podpór zdecydowanie ułatwi dziecku utrzymanie w miarę stabilnej pozycji. Zwróćcie uwagę również na linię wzroku! Gdy linia wzroku przebiega równolegle do podłoża – świadczy to o dobrej kontroli postawy. Dziecko aktywie pracuje przeciwko sile grawitacji, a praca mięśni prostowników, zrównoważona jest z pracą mięśni zginaczy. Mając takę kontrolę, maluch nie musi się męczyć i wkładać dużo pracy w jej utrzymanie, aktywnie pcha łokciami w podłoże, wtedy mięśnie brzucha odpowiednio pracują i leżenie na brzuszku będzie dla niego przyjemnością.

Natomiast, jeśli linia ta ustawiona jest wyżej i dziecko zadziera, odgina główkę, mięśnie prostowniki mają zdecydowaną przewagę nad zginaczami, wtedy dziecko znacznie bardziej się męczy i zaczyna protestować.

A zatem jak możemy wspierać leżenie dziecka na brzuszku?

Możecie podłożyć wałeczek z ręcznika pod paszki dziecka. To sprawi, że łokcie bedą wysunięte do przodu. Można też delikatnie obniżyć barki w dół, dzięki temu jeszcze bardziej zmotywujecie maluszka do aktywnej pracy.

Drugą bardzo ważną rzeczą jest delikatne przytrzymanie miednicy w kierunku podłoża. Wtedy, pokazując dziecku z przodu zabawkę, o wiele chętniej będzie utrzymywało pozycję leżenia na brzuszku. Pamiętajcie, że zabawka porusza się po podłożu; nie pokazujemy zabawki powyżej linii  wzroku, ponieważ dziecko zacznie korzystać z aktywności mięśni prostowników grzbietu, a tego nie chcemy.

Możecie nosić dziecko na swoich rękach tak, aby ich obydwie rączki były wysunięte do przodu. Możecie też kłaść dziecko na swoich kolanach, stosując się znowu do tego, by ustawić rączki z przodu i delikatnie przytrzymać miednicę.

Kolejną bardzo istotną kwestią jest czas. Może okazać się, że maluszek na początku wytrzyma w tej pozycji około 30 sekund, co i tak będzie sukcesem. Absolutnie, nie należy trzymać dziecka w tej pozycji do oporu, aż zacznie płakać. Już pierwsze oznaki niezadowolenia powinny dać nam znać, że pozycję należy zmienić, aby dziecko nie odczuwało negatywnych doznań w czasie nauki leżenia na brzuszku. Lepiej jest kłaść dziecko na brzuszku kilka razy dziennie na bardzo krótki czas, aby w konsekwencji móc go efektywnie wydłużyć.

Należy kłaść dziecko w różnych miejscach, aby wzbudzić jego ciekawość. Podłoże na którym powinno leżeć musi być twarde; może to być przewijak lub piankowa mata.

Zwrócicie uwagę również na ubranko w jakim kładziecie maluszka. Nie może mieć guzików, ozdobnych koronek i innych wystających aplikacji. Najlepsze będą gładkie śpioszki zapinane z boku.

Gdy dziecko zaakceptuje pozycję leżenia na brzuszku, stanie się ona jego ulubioną pozycją, z której będzie mogło obserwować świat i zdobywać kolejne nowe umiejętności motoryczne.

Jak dobrać odpowiednie buciki dla dziecka ?

W czasie swojej pracy spotkałam się z wieloma opiniami na temat doboru butów dla dziecka. Niektóre z nich mówią, że buty mają mieć: sztywny zapiętek, wysoką cholewę, szerokie noski, twardą podeszwę, że powinny być o rozmiar za duże itp…

NIE, NIE, NIE!

Przedstawiam kilka wyznaczników, które powinniście wziąć pod uwagę, chcąc wybrać odpowiednie buciki dla swojego maluszka.

Podeszwa – powinna być cienka i bardzo giętka, a przy tym wystarczająco wytrzymała by ochronić stópkę dziecka. Najlepiej, jeśli oprócz wyginania na wszystkie strony, będzie łatwo zginać się w okolicy 1/3 od przodu buta. Natomiast okolica pięty powinna być nieco twardsza.

Część wewnętrzna buta – stopa musi posiadać dobre podparcie po wewnętrznej stronie buta w okolicy stępu. Jest to kluczowe miejsce dla małej stópki. To właśnie tu, w przypadku koślawości, dochodzi do poluzowania wiązadeł i opadania podłużnego łuku stopy. But powinien stabilizować stopę w pierwszej kolejności właśnie w tym miejscu, a nie na wysokości kostki. Staw skokowy musi być ruchomy.

Czubek buta – czyli przód buta ma być okrągły, dając tym samym dużo swobody dla paluszków. Najlepiej, jeśli czubek i tył buta będą delikatnie podniesiony do góry, tak by ułatwić stópce przetoczenie jej w trakcie chodzenia.

Przewiewność  – dobrze jest, gdy od strony podeszwowej jak od środka buta, są specjalne dziurki, które usprawniają wentylację w środku bucika. Nie bez znaczenia jest też materiał z którego buty są wykonane – bardzo dobrze sprawdza się tu skóra naturalna, a także przewiewne membrany.

Zapiętek – w pierwszych bucikach dla maluszka nie musi, a nawet nie powinien być wysoki, ani sztywny. Jeśli damy dziecku taki but to jego guz piętowy będzie ślizgać się po wewnętrznej stronie zapiętka. Zapiętek powinien dobrze przylegać do pięty i razem z nią się poruszać.

Rozmiar buta  – dobry rozmiar to bardzo ważny element dopasowania obuwia, ponieważ bucik musi pasować nie tylko na długość, ale i na wysokość. Malutkie dzieci często mają bardzo mocno rozbudowane poduszki tłuszczowe w stópce, i często zdarza się, że bucik pasuje na długość, ale nie na wysokość. Dlatego, żeby dobrze dobrać bucik należy mierzyć go bezpośrednio na stopie dziecka. Najłatwiej dobrać rozmiar kupując buciki z wyjmowaną wkładką; wtedy precyzyjnie jesteśmy w stanie określić, w którym miejscu wkładki kończy się długość stópki dziecka. Długość wkładki porównujemy do długości obciążonej stopy. Wkładka powinna wystawać 10 – 12 mm po za końcówkę dużego palca dziecka. Około 6 mm to zapas na ruch stopy podczas chodzenia, a pozostałą część przewidujemy na wzrost stopy malca. Stópka dziecka rośnie o ok 1,5 mm na miesiąc.

Zapięcie – możecie wybrać buty wiązane na sznurowadła lub na rzepy. Te pierwsze dają lepsze możliwości dopasowania precyzyjnego buta do stopy. Jeśli zaś wybierzecie rzepy to najlepiej, aby były trzy, gdyż wtedy będą trzymały staw śródstopno-paliczkowy, stopę w okolicy stępu oraz w okolicy kostki.

Stan użytkowania  – nowe! – nie zakładajcie butów po starszym rodzeństwie, bo przecież każde dziecko jest inne i ma inny rozkład ciężaru ciała, a co za tym idzie, inaczej dopasowuje sobie bucik do swojej stópki.

Stopa dziecka kształtuje się do ok.7 roku życia, więc przynajmniej do tego czasu warto szczególnie dbać o jak najlepszy dobór obuwia.

Życzę Wam udanych zakupów!

Moje dziecko ma roczek i jeszcze nie chodzi ?

Nieprawdą jest, że dziecko musi stawiać pierwsze kroki w czasie swoich pierwszych urodzin!
Nauka samodzielnego chodu to długotrwały proces.

Tempo oraz jakość zdobywania kolejnych umiejętności przez niemowlę zależy od jego cech własnych, cech odziedziczonych po rodzicach, od reakcji na bodźce płynące ze środowiska, w jakim się rozwija. Czyli od warunków jakie mu stwarzamy, od naszej opiekuńczości oraz od wymogów i oczekiwań.

Niewłaściwe jest przyspieszenie rozwoju dziecka: „bo dziecko koleżanki już chodzi”, „bo babcia się dopytuje”, „muszę coś zrobić w kuchni, to włożę na chwilę dziecko do chodzika”.

Droga doskonalenia ruchu i zdobywania umiejętności chodu u każdego dziecka może wyglądać inaczej. Niektóre maluchy w 10 – tym miesiącu chodzą, inne będą potrzebowały więcej czasu i zaczną chodzić w 18 – tym miesiącu, co również jest jeszcze w normie.

Każde dziecko rozwija się inaczej, a jeśli np. wiemy, że i my zaczęliśmy chodzić w 16 – tym miesiącu to bardzo możliwe, że nasza pociecha pójdzie w nasze ślady w tym samym momencie.

Jeśli chcemy, by dziecko rozwijało się nie tyle szybko, a przede wszystkim zdrowo – nie spieszmy się!
Lepiej nawet będzie, jeśli dziecko zacznie później chodzić, ale robiąc to w dobrych jakościowo wzorcach, niż szybko, byle jak co zwykle wymaga interwencji fizjoterapeuty!
A zatem ideałem jest asystowanie dziecku w rozwoju, który polega na stworzeniu maluchowi odpowiednich warunków pozwalających na pokazanie mu i urzeczywistnienie jego potencjału rozwojowego i jego możliwości.

Jeśli nie buciki – to co?

Najlepiej, aby dziecko było jak najdłużej na bosaka.
Ale jeśli podłoga jest zimna, w domu są płytki lub dziecko jest chore, to raczej na bosaka chodzić nie powinno. Wtedy bardzo dobrym rozwiązaniem są skarpetki antypoślizgowe.
I tutaj kolejna istotna sprawa: stópki dziecka bardzo szybko rosną i trzeba pilnować, aby dziecku nie zakładać zbyt małych skarpetek.
Może to skutkować tym, że dziecko będzie chodzić z podwiniętymi paluszkami. Z kolei zbyt luźna skarpetka, będzie się okręcać na stopie.
Idealna skarpetka to taka, która bez rozciągania pasuje do rozmiaru stopy i ściśle do niej przylega.

Moje dziecko siada w literkę W- czy powinnam się martwić?

Siad w literkę „W” to siad pomiędzy piętami, kolana i biodra są zgięte, a uda ustawione w rotacji wewnętrznej. I teraz uwaga! „Nie taki straszny diabeł jak go malują” jeśli jest to jedna z wielu, a co najmniej kilku wariacji na podłodze, i na dodatek dziecko nie miało wcześniej kłopotów z biodrami, nie jest też ponadstandardowo ciężkie, ani wiotkie, jest ruchliwe i siedzenie między piętami jest rzadkie lub przejściowe, to nie musimy się tego obawiać.

Taki siad to z reguły skutek, a nie przyczyna.
Powodem może być obniżone napięcie mięśniowe, a co za tym idzie luźniejsze struktury stawowe, lub zwiększenie kąta antetorsji, czyli przodoskręcenia szyjki kości udowej, który u tak malutkich dzieci może być dość spory i wynosić ok 40 stopni.

Dzieci są sprytne; te maluchy, które mają nieco niże napięcie niż przeciętne, słabe mięśnie brzucha lub nie lubią się męczyć, z pewnością skorzystają z takiego siadu, ponieważ jest im po prostu wygodnie.
Budują sobie w ten sposób bierną stabilizację, poszerzając płaszczyznę podporu, co oczywiście na dłuższą metę nie jest korzystne.

W idealnych warunkach siad dziecka powinien być różnorodny.
Dziecko powinno płynie przechodzić z siadu bokiem do siadu prostego (z lekko ugiętymi lub swobodnie wyprostowanymi, ale nie usztywnionymi w wyproście nóżkami) może również przyjmować pozycję siadu płotkarskiego lub na piętach.

Jeśli chcecie oduczyć dziecko tego typu siadu, to nie możecie koncentrować się na werbalnym przekazie typu „popraw nóżki”, „usiądź inaczej”, „jak siedzisz” i tak w kółko. Takie zachowanie z pewnością uprzykrzy życie maluchowi i Wam. Aby zabezpieczyć prawidłowy siad warto najpierw zadbać o prawidłowe zabiegi pielęgnacyjne, już na bardzo wczesnym etapie rozwoju, a póżniej o dużą dawkę wszelakiej aktywności ruchowej dziecka.

Czy czworakowanie jest takie naprawdę ważne?

Rozwój dziecka to proces, a nowe umiejętności pojawiają się zawsze na bazie wcześniejszych doświadczeń sensomotorycznych.

I tak, aby dojść do pozycji czworaczej, a poźniej czworakowania dziecko musi osiągnąć wcześniejsze bardzo ważne etapy rozwoju.
Należą do nich :
– symetryczny podpór na przedramionach
– umiejętność przenoszenie ciężaru ciała naprzemiennie w prawą i lewą stronę
– wysoki podpór na wyprostowanych rękach
– integracja reakcji odruchowych : ATOS, toniczny odruch szyjny, STOS.
Następnie wszelkiego rodzaju kombinacje ruchowe takie jak: przetaczanie, obroty wokół osi pępka, pełzanie do przodu. Dopiero teraz po przejściu przez te wszystkie etapy zaczyna unosić środek ciężkości nad podłoże i bujać się w przód/tył, a poźniej nieco na boki.

Wszystko to wpływa na wypracowanie dynamicznej stabilizacji tułowia oraz obręczy barkowej i biodrowej. Teraz dopiero jest gotowe by móc zrobić pierwsze kroki w czworakach i tak z dnia na dzień coraz więcej i szybciej.
A zatem czworakowanie to naprzemienne skoordynowane przemieszczenie się w przód na kolanach i dłoniach.
Okienko rozwojowe dla tej umiejętności jest bardzo szerokie, dzieci najczęściej podejmują tą aktywność między 9, a 11 miesiącem życia.

Korzyści jakie niesie ze sobą przejście tego etap rozwoju są naprawę bardzo ważne dla dziecka;
– niezależność w poznawaniu świata – przyspieszenie rozwoju poznawczego dziecka
– naprzemienność pracy obydwu stron ciała
– konieczność współpracy obydwu półkul mózgu, lepsza koordynacja ruchowa i przestrzenna
– zwiększenie stabilności tułowia , lepsze reakcje równoważne
– wpływa na kształtowanie się panewek stawów biodrowych, oraz ustawienie stóp
– umożliwienie transferów do wyższych pozycji, siadu oraz stania w sposób aktywny

Nie chęc dziecka do przyjmowania tej pozycji może być sygnałem dla rodzica, że „coś” przeszkadza maluszkowi. Może to być np:
– obniżone napięcie mięśniowe
– mało aktywne mięśnie brzucha
– nadmierna stabilizacja we wzorcach wyprostnych
– asymetria
Brak czworakowania, nie wynika więc z tego, że dziecka niech tego robić. Ono nie jest w stanie, a naszym zadaniem jest znaleźć przyczynę jego problemu i wspomóc go w osiągnięciu tego etapu rozwoju.

Moje dziecko od dłuższego czasu pełza i nie chce czworakować?

Jeśli rozwój dziecka do tej pory przebiegał harmonijnie i dziecko osiągało wcześniejsze umiejętności motoryczne w dobrych jakościowo wzorcach, może warto zadbać w tej sytuacji o warunki zewnętrzne, aby ułatwić dziecku przyjęcie tej pozycji:

  • maluch powinien dużo czasu spędzać na podłodze
  • podłoże powinno być twarde, stabilne i delikatnie szorstkie
  • u dzieci, które od początku są „ruchowymi leniuszkami” dobrą motywacją będzie turlająca się zabawka np. butelka
  • odpowiednie ubranka, które nie krępują ruchów dziecka, a najlepiej jeśli nóżki i stópki dziecka są gołe
  • rodzić powinien spędzać czas z dzieckiem na dywanie lub macie motywują malucha do przechodzenia, wspinania się przez jego nogi lub poduszki.

Biorąc pod uwagę korzyści jakie niesie ze sobą czworakowanie, warto dołożyć wszelkich starań, aby dziecko osiągnęło ten sposób lokomocji.

Jak bawić się z niemowlakiem?

Zabawę zawsze należy dostosować do możliwości, potrzeb i umiejętności dziecka.

Dla takich maluszków niezwykle interesująca jest twarz mamy i taty, i tak naprawdę ich najlepszą na tym etapie rozwoju „zabawką” są rodzice.

Ich mimika, głos ich dotyk.

Możecie wziąć dziecko na ręce, położyć je na kolanach przodem do siebie i spędzić z nim czas: uśmiechając się, robiąc miny, drażniąc grzbietową powierzchnie dłoni – stymulując do wyciągania rączek do przodu.

Pokazujcie kontrastowe czarno-białe, czarno-żółte, żółto-czerwone obrazki, by w ten sposób angażować narząd wzroku do wodzenia za przedmiotem.

Śpiewajcie, kołyszcie, całujcie – to wszystko będzie budować poczucie bezpieczeństwa.

Należy również pamiętać, że te maleńkie dzieci przede wszystkim potrzebują odpoczynku i snu. Chodzi o to, aby nie przesadzać z zabawami, stymulacją, czy puszczaniem muzyki na okrągło.

Dla dziecka odpoczynek jest tak samo ważny, jak okres aktywności, bo w tym czasie przetwarza ono informacje i bodźce, które zebrało w ciągu całego dnia.

Jak wybrać odpowiednie krzesełko do jedzenia?

Jest wiele elementów, na które warto zwrócić uwagę wybierając krzesełko do jedzenia.

Po pierwsze; musi być stabilne i bezpieczne.
Krzesełko powinno zapewnić odpowiednie podparcie dla plecków oraz stópek, a także posiadać regulowane pasy. Dobre krzesełko posiada certyfikat bezpieczeństwa FCS.

Po drugie; musi być praktyczne tzn. by łatwo było do niego włożyć dziecko i je wyciągnąć.

Po trzecie; łatwe w utrzymaniu czystości, łatwe w przemieszczaniu (lekkie, a zarazem solidne).

Wybierajcie modele, które będą rosły razem z dzieckiem.

Kiedy dziecko zaczyna siadać ?

Wszystkie aktywności ruchowe są w nas genetycznie zaprogramowane i nie ma potrzeby uczenia dziecka żadnej z nich, a przede wszystkim siadu!

Często wydaje się, że jak my dorośli posadzimy dziecko, to ono już siedzi.
Dziecko powinno samodzielnie przyjąć pozycje siedzącą w zupełnie inny sposób niż my dorośli.

Są dwa sposoby, które fizjologicznie umożliwiają dziecku przyjęcie pozycji siedzącej;
– pierwszy sposób to przejście do siadu z pozycji bocznej. Kręcąc się wokół osi pępka – dziecko, coraz mocniej zaczyna odrywać brzuszek i przechodzi do pozycji podporu bokiem. Bawiąc się w tej pozycji doskonali reakcje równoważne, a następnie coraz mocniej prostuje łokieć, aż w końcu odepchnie się od podłoża i całkiem przypadkowo przyjmie pozycję siadu prostego.

– drugi sposób to przejście do siadu z pozycji czworaczej. Dziecko z leżenia na brzuszku przyjmuję pozycję czwroraczą i zaczyna w niej eksperymentować – przenosić ciężar ciała w kierunku przód/tył, a następnie na boki. Dziecko przesuwa ciężar ciała coraz dalej i dalej, aż w końcu usiądzie.

Okienko rozwojowe dla umiejętności samodzielnego siadu to okres między: 9 a 11 miesiącem życia. Samodzielny siad, jest więc naturalną konsekwencją przyjmowania coraz to wyższych pozycji, dlatego nie warto przyspieszać, ani wymuszać tego etapu rozwoju, wtedy kiedy maluch nie jest jeszcze na to gotowy!

Jak wybrać odpowiednią matę dla dziecka ?

Bez sprzeczny jest fakt, że dziecko najlepiej rozwija się na podłodze.
Na początkowy okres rozwoju będzie potrzebna właśnie odpowiednia mata. Producenci prześcigają się w wymyślaniu różnych atrakcyjnych gadżetów wzbogacających matę; świecące, grające, wibrujące itp. W rzeczywistości, dziecku to wszystko nie jest potrzebne, a w niektórych przypadkach może być wręcz szkodliwe, gdyż będzie przebodzcowywało dziecko.

Zatem wybierając matę zwróćcie uwagę na następujące rzeczy:
– bezpieczeństwo i atesty, dziecko będzie dotykać matę rączkami, ustami, będzie ją lizać lub gryźć dlatego ważne jest z jakich substancji dana mata została wyprodukowana
– powierzchnia powinna być delikatnie szorstka, by dziecko nie ślizgało się na niej
– kolorystyka – wybierajcie maty, które mają stonowane, pastelowe kolory, jedno- lub dwu- kolorowe. Twarz dziecka leżącego na brzuszku znajduje się w bardzo małej odległości od powierzchni maty, dlatego nie powinny jej zdobić żadne kontrastowe wzory lub elementy graficzne.
– wielkość – wraz z rozwojem dziecka wzrasta ilość umiejętności motorycznych. Za chwilę Wasze dziecko będzie się przetaczać, kręcić na brzuszku wokół siebie, a do tego potrzebuje bezpiecznej przestrzeni. Więc wybierajcie maty w większych rozmiarach.
– wybierajcie maty z puzzli lub piankowe, a nie tzw. edukacyjne lub materiałowe – gdyż one będą tylko przeszkadzać w rozwoju Waszym maluchom.

Kiedy mogę przełożyć dziecko do spacerówki ?

Pozycja spacerówki wymusza de facto pozycję siedzącą dziecka. Dlatego też Drogie Mamy do spacerówki wkładamy dziecko, które potrafi już samodzielnie i stabilnie siedzieć!

Podciąganie się dziecka za pałąk z przodu wózka wcale nie oznacza, że jest ono gotowe do samodzielnego siadu. Dajemy mu taką możliwość, więc ono z tego korzysta, ale czy to jest dla niego dobre ? Zdecydowanie nie!

Często słyszę; „ale moje dziecko już się nie mieści w gondoli”. Rozwiązaniem tej sytuacji jest zmiana dotychczasowego wózka na spacerówkę, ale rozłożenie jej do pozycji zupełnie płaskiej lub ewentualnie półleżącej i w ten sposób przewożenie dziecka.Wszystkie wpisy mają charakter informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty, ani innego specjalisty.

Dlatego, zawsze warto wybrać się na wizytę, która da możliwość całościowego spojrzenia na dziecko, gdyż zdarza się tak, że np. rodzic dostrzega tylko krzywo ustawioną stópkę, a problem dziecka zaczyna się zupełnie gdzie indziej!

Powyższe wpisy mają jedynie charakter informacyjny i nie zastąpią wizyty u fizjoterapeuty, ani innego specjalisty. Warto wybrać się na wizytę i zasięgnąć wiedzy specjalisty, gdyż daje to możliwość całościowego spojrzenia na rozwój dziecka. Często zdarza się tak, że rodzic dostrzega tylko „krzywą stópkę ” a w rzeczywistości problem dziecka zaczyna się zupełnie gdzie indziej!

Dla Kogo?

Porady i terapia dla dzieci od pierwszego dnia życia...

Godziny Pracy

Godziny wizyt ustalamy indywidualnie
Prosimy o Kontakt Telefoniczny

Kontakt

ul. Szwedzka 2, Tarnowskie Góry
Telefon: 881-202-007
Email: iwonaflak@vp.pl

Active Baby Iwona Flak, All rights reserved. Polityka prywatności